Verba Całym sercem lyrics: Pokochałem Cię całym sercem / I kocham do dziś / Niczego nie pragnę więc Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية 日本語 한국어
Pokochaj ją z całych sił jak ja. Wstaje zwiewna z ciszy snu. I biciem serca - puk puk puk. Oddechem, szeptem daje znak. Byś słuchał świata - tak tak tak. Zawsze żyje z tobą tu. We włosy wplata kwiatki nut. W warkocze wiąże je po pięć. I płynie w ciszy, kiedy chcesz.
Dziękujemy całym sercem Bartoszowi Apanasienko za filmik. 珞 Chwile wspomnień z rekolekcji parafialnych i AGAPY z o. Adamem Szustakiem.
264 views, 13 likes, 4 loves, 2 comments, 11 shares, Facebook Watch Videos from Marko Muzykant: Będziesz miłował Boga całym sercem swoim, A bliźniego swego, tak jak siebie samego. Miłuj Boga całym
. Adoracja Najświętszego Sakramentu – uwielbienie za dar jedności Adoracja Najświętszego Sakramentu – uwielbienie za dar męstwa Adoracja Najświętszego Sakramentu – uwielbienie za dar życia Adoracja Najświętszego Sakramentu – uwielbienie za dar służby Adoracja Najświętszego Sakramentu – uwielbienie za dar posłuszeństwa Adoracja Najświętszego Sakramentu – uwielbienie za dar miłości _____________________________________________________________ Panie mój! O Ty, który jesteś moją Miłością! Pragnę powiedzieć Ci, Jezu, że choć moje czyny i słowa, moje myśli niekoniecznie świadczą o tym, to jednak w głębi mego serca jest miłość – miłość do Ciebie. Pragnę Cię przepraszać, Boże, za te wielkie zranienia, jakie czyniłem w Twoim Sercu. Pragnę Cię przepraszać za to, że zadawałem Ci ból swoim zwątpieniem, swoją pychą, nieposłuszeństwem. Przepraszam Cię, że zadawałem Ci cierpienie swoimi wątpliwościami. Wybacz mi, Jezu! Myślałem o sobie, nie myślałem wtedy o Tobie. Zamęt, jaki powstał, pochłonął mnie, a ja dałem się ponieść. A Ty tak bardzo miłujesz mnie, tak wielką miłością otaczasz mnie, że w swej delikatności nie robiłeś mi wyrzutów, ale pomagałeś zrozumieć mi mój błąd i cały czas zapewniałeś o tym, że czuwasz i kochasz. Wybacz mi, Jezu! Pragnąłbym objąć Ciebie moim sercem, aby powiedzieć o mojej miłości, ale wobec tego, co się wydarzyło uświadomiłem sobie jeszcze bardziej, jak marną jest moja miłość. Nic nie znaczy, bo ważniejszy jestem ja dla siebie samego. Wybacz mi, Jezu! *** Dziękuję Ci, Jezu, za Twoją niepojętą miłość. Za to, że nie zrażasz się moimi upadkami, że nie zrażasz się moim zniechęceniem i odrzucaniem Twojej miłości. Ale Ty jesteś wierny, wierny w swojej miłości. Cały czas kochasz. Pragnąłbym, Jezu, tak jak pouczasz, przebaczyć i kochać wszystkich. Chciałbym puścić w niepamięć wszystko to, co dotknęło boleśnie mojego serca. Chciałbym kochać tak, jak Ty kochasz mnie. Chciałbym tak kochać wszystkich wokół. Znasz mnie jednak, Jezu, Ty dobrze wiesz, jaki jestem i jak słabe jest moje serce. Dlatego te wszystkie zranienia, wszystko, co w moim sercu, powierzam Tobie, prosząc o pośrednictwo Twoją Matkę, Maryję. Niech Jej Niepokalane Serce będzie mi pomocą i ratunkiem w powierzeniu Tobie wszystkiego. I proszę Ciebie, poprzez to zawierzenie Maryi, abyś Ty we mnie kochał wszystkie dusze. Daję Ci moje oczy, abyś Ty moimi oczami patrzył z miłością na wszystkich. Daję Ci moje serce, abyś kochał i przyjmował każdego. Daję Ci moje usta, abyś mówił same słowa miłości. Daję Ci całego siebie, abyś mnie przemienił w Siebie, abyś Ty żył we mnie. Ja nic nie potrafię uczynić, nawet kroku do przodu, aby być miłością, aby kochać prawdziwie. Jednak ufam, że Ty możesz to wszystko uczynić. I tylko Ty. Proszę więc, Jezu, przemień mnie w Siebie. Przemień mnie w miłość. *** Dziękuję Ci, Jezu, że gościsz w moim sercu. Przyszedłeś i jesteś. To Dar największy, niepojęty. Nie patrzysz na moją małość, na moje słabości, tylko przychodzisz z miłością, aby mnie odradzać. Aby dać mi nowe życie. Dziękuję Ci, Jezu, bo w Tobie jest moc, aby powstawać, aby iść, aby kochać, aby wierzyć, aby ufać, aby trwać. Skoro Ty jesteś we mnie, wszystko to jest we mnie. Cała Twoja miłość, której nie pojmuję, której nie jestem w stanie objąć, zrozumieć, a jednak cała Twoja miłość jest we mnie. Wypełnia moje serce. Proszę Ciebie, Duchu Święty! Pragnę zniknąć, aby pozostała tylko miłość. Chcę kochać. Chcę kochać Boga miłością doskonałą, największą. Chcę też kochać wszystkie dusze. Chcę kochać każdą osobę, którą znam – każdą osobę ze wspólnoty, każdą bliską mi osobę, z rodziny, chcę kochać wszystkich znajomych. Chcę kochać każdą duszę – wszystkie, na całym świecie. Twoja miłość jest nieskończona. Wiem, że jeżeli zechcesz, będę kochać każdą duszę miłością nieskończoną. A im bardziej będę kochać, im więcej dusz będę kochać, tym Twoja miłość w moim sercu będzie jeszcze wzrastać. Szczególną miłością obejmuję teraz naszą wspólnotę. Szczególną miłością obejmuję kapłana – kierownika duchowego tej wspólnoty, którego dałeś nam i który jest dla nas żywym odbiciem Twoim, Boże. Szczególną miłością obejmuję wszystkie osoby, które angażują się więcej i pragną, aby Twoja miłość została poznana na całym świecie. Miłością moją, która ufam jest miłością daną przez Ciebie, obejmuję wszystkie dusze w naszej wspólnocie; wszystkie, które pobłądziły i wszystkie, które trwały wiernie. Wszystkie. Wszystkich nas przedstawiam Ci, Boże i ufam, że Ty walczyć będziesz z grzechem, z szatanem. A nasze dusze podniesiesz coraz wyżej i staną się orędownikami Twojej miłości. Ufam, że Ty pokonasz wszystkie nasze słabości i Sam, Sam będziesz to Dzieło prowadził. Ty jesteś na czele. Ty wszystko wiesz. I tylko Ty. Dziękuję Ci, Boże, za Twoją miłość, która rozlewa się w naszych sercach. Dotyka je i przemienia. Za miłość, która wybacza. Za miłość, która wydobywa dobro z każdego z nas. Dziękuję Ci, Boże. *** Dziękuję Ci, Jezu, za to ciągłe uświadamianie, że kochasz każdego z nas, że każdy jest dzieckiem w Twoich oczach i to dzieckiem umiłowanym. Jakkolwiek byśmy się poróżnili między sobą, Ty każdego z nas kochasz. Dlatego proszę Ciebie, abyś cały czas pilnował mego serca, bo ja chcę kochać. Pilnuj mojej duszy, aby zajmowała się tylko miłością. Weź w swoje władanie mój umysł, aby tylko myślał o Tobie. Cały się poddaję Tobie, Boże, i ufam, że teraz, kiedy jesteś we mnie w tak cudownej postaci eucharystycznej – żywy, prawdziwy Bóg – teraz Ty będziesz wszystko czynił we mnie. A ja postaram się Ci nie przeszkadzać. Bądź uwielbiony, Boże, w Twej niesłychanej miłości! W niepojętej dobroci! Bądź uwielbiony, w Twojej wyrozumiałości! Bądź uwielbiony w Twoim miłosierdziu! Uwielbiam Ciebie, Panie! Dziękuję Ci za wszystko. Bądź uwielbiony, Boże! Proszę, niech spocznie na mnie Twoja dłoń. Niech będzie nade mną Twoje błogosławieństwo. Ciągłe! Nieustanne! _______________________________ Dziękuję Ci, Boże, że przyszedłeś do mojego serca. Ty Wielki, Wszechmocny Bóg, tak bardzo zniżyłeś się do mnie. Przyjąłeś postać tak niepozorną i przyszedłeś do mojego serca. W tej maleńkiej Hostii cały Bóg, z całą swoją mocą, Majestatem, pięknem. Dziękuję Ci, Boże! Jak bardzo musiałeś umiłować dusze, jak bardzo musiałeś umiłować każdego człowieka, skoro zdecydowałeś się na to, aby pozostać na ołtarzach świata, aby oddać się w ręce kapłanów. Skoro pozwoliłeś, aby człowiek czynił z Tobą, co zechce, nieświadomy tak naprawdę w pełni, Kim jesteś, nieświadomy tego, że w dłoniach trzyma Stwórcę świata, swojego Pana i Króla. Dziękuję Ci, Jezu, za to, że przyszedłeś do mojego serca. Pragnąłbym, Jezu, przyjąć Ciebie po królewsku. Pragnąłbym uczcić Ciebie tak, jak tego jesteś godzien. Pragnąłbym oddać Ci chwałę, uwielbić Ciebie. A ja zamiast czynić tak, witam Ciebie sercem ściśniętym, zbolałym. I nie potrafię, Boże, należycie Ciebie uczcić, uwielbić, oddać Tobie chwałę. Moja słabość jest tak wielka, że nawet Twoja obecność, Panie, nie powoduje mojego uniesienia, uwielbienia. Proszę, pochyl się nad moją małością. Pochyl się nad moją słabością. Pochyl się nade mną, Panie. Weź w swoje ręce moje serce, napełnij je pokojem, umocnij i rozgrzej, aby z wielką radością uwielbiało swojego Boga. Aby z wielką radością dziękowało Tobie za Twoją obecność. Proszę, skoro już tak bardzo zniżyłeś się do mnie, ze swej nieskończoności w moją nicość, to proszę uzdrów moje serce, aby mogło na nowo rozkwitnąć, rozwijać się, owocować, przynosząc Tobie radość. Aby mogło służyć Tobie, przyprowadzać do Ciebie inne dusze. Aby mogło uczestniczyć w Twoim dziele – dziele ratowania dusz. O mój, Jezu! Jakże jesteś dobry. Ty nie tylko pozwalasz dotknąć skraju Twego płaszcza, Ty Sam przychodzisz do mojego serca. Uzdrawiasz je i wskrzeszasz. Sam osobiście przychodzisz do takiej małej duszy, nic nie znaczącej. Jesteś Miłością i każda dusza jest Ci droga. Każdą miłujesz, o każdą się troszczysz, z powodu każdej cierpisz, dla każdej przygotowałeś mieszkanie w Niebie. A jednak zadziwiam się, bo kimże ja jestem, aby Sam Stwórca świata przychodził do mnie i pocieszał mnie. Pochylał się nade mną, uzdrawiał. Dziękuję Ci, Jezu, za to, co czynisz z moim sercem. Dziękuję Ci za to, co czynisz z innymi duszami. Za to, co czynisz z naszą wspólnotą. Za wszystko Ci dziękuję, Jezu. Pragnę tak, jak potrafię uwielbiać Ciebie, wysławiać Ciebie. Bądź uwielbiony, Boże! *** Dziękuję Ci, Jezu, za to, że jesteś. Tak bardzo chciałbym, abyś ze swoją mocą pozostał już w naszych sercach na zawsze. Abyś sprawił, że żyć będziemy w Twoim pokoju, że kochać będziemy Twoją miłością. Tak bardzo chciałbym nieustannie poruszać się w Tobie, oddychać Tobą, ciągle się w Ciebie wpatrywać, ciągle Ciebie widzieć. Och, proszę, niech to spotkanie, to Twoje przyjście do nas będzie cały czas w nas. Niech cały czas będzie naszą mocą. Niech pobudza nas do wielkiej wiary, do wielkiej ufności, do wielkiej miłości. Tak bardzo chciałbym powiedzieć, Jezu: Pozostań! Choć wiem, że to doświadczenie Twojej obecności nie może trwać nieustannie. Nic byśmy nie mogli czynić, bo ciągle byśmy się radowali Tobą, Ciebie wielbili. A przecież Ty posyłasz nas, dajesz różne obowiązki, chcesz, abyśmy szli. Proszę więc, aby spoczęło na nas Twoje błogosławieństwo, które utrwali w nas Twoją obecność, tak, byśmy ją wzięli ze sobą i nigdy już nie ulegali temu, co zewnętrzne. Abyśmy byli mocni i nie poddawali się temu, co zewnętrzne. Aby wróg tego świata nas nie dotykał, nie ranił. Proszę Ciebie, Jezu, pobłogosław nas. _____________________________________ Dziękuję Ci, Jezu! Żadne słowa nie są w stanie wyrazić wdzięczności Tobie za to, że przychodzisz do duszy. Jeśli pomyślę o tym, Kim Ty jesteś, gdy zdam sobie sprawę z tego, jak bardzo nikim jestem ja i jak Ciebie traktuję, to nie mogę wyjść z zadziwienia, że Ty przychodzisz do mnie. Nie mogę wyjść z zadziwienia, Boże, że pozostałeś z nami, jesteś na Ołtarzu. Nie mogę wyjść z zadziwienia, że udzielasz kapłanom takiej niezwykłej godności, uświęcając ich ręce, serce, przemieniając ich w Siebie, poprzez ich usta wypowiadając słowa Konsekracji chleba i wina. Nie mogę wyjść z podziwu, że zwykłym ludziom, jakimi są przecież kapłani, pozwalasz się brać w ręce, mogą czynić z Tobą, co chcą. Pozwalasz się umieszczać w różnych monstrancjach i pozwalasz się wystawiać na ołtarzach w kaplicach i kościołach świata, aby człowiek mógł podejść blisko i być przy Tobie. A przecież jesteśmy tak słabi i nie potrafimy zrozumieć tego, co czynisz, wielkości tego i łask, którymi nas obdarzasz. Jakże często Ciebie obrażamy naszą postawą, naszymi sercami. Ale Ty nie rezygnujesz, Ty się nie obrażasz na nas. Nie czujesz się urażony. Jesteś, trwasz. Jesteś wierny miłości swojej do nas. Dziękuję Ci, Jezu! Ty dopuszczasz do swoich tajemnic ludzi tak małych i tak nieznaczących nic. Udzielasz swego życia każdemu z nas – życia Boskiego. Panie mój! Tego już pojąć nie potrafię – Twoje życie we mnie. Tak wielka łaska, tak wielkie wyróżnienie, tak niezwykłe obdarowanie. Pragnę Ci dziękować, Boże! Pragnę Cię uwielbić i oddać się Tobie, Panie, z wdzięczności za to, co czynisz Ty wobec mnie. Zdaję sobie sprawę, że mój dar jest niczym wobec Twojego. Ale cóż innego mogę Ci dać? Wszystko do Ciebie należy, wszystko Ty sam stworzyłeś. Ponieważ uczyniłeś mnie wolnym, daję Ci siebie. Weź mnie, moje serce, moje życie. Niech to będzie moja wdzięczność, moja miłość do Ciebie i moje uwielbienie. Dałeś mi, Panie, dzisiaj zobaczyć pychę w sobie samym. Dałeś mi też zrozumienie, jak straszną jest pycha, jak straszne i groźne przynosi konsekwencje. Zobaczyłem, jak bardzo Ciebie człowiek obraża pychą. Nie chcę, Boże, już nigdy w życiu obrazić Ciebie. Nie chcę, Panie, stawiać siebie w centrum, a Ciebie spychać na dalszy plan. Nie chcę, Boże, brać odpowiedzialności za tysiące dusz, które poprzez grzech pychy nie otrzymują tych łask, które mogłyby otrzymać. Oddaję Ci, Boże, samego siebie. Oddaję Ci moją wolność, moją wolę Ci oddaję. Moje pragnienia Ci oddaję, myśli. Boże, wszystko Ci oddaję. Ty bądź Panem moim. Ty mną władaj i Ty mnie prowadź. Nie chcę, Panie, już nigdy więcej tak Ciebie ranić. Pragnę również przepraszać Ciebie za innych, którzy zasmucają Twoje Serce, odrzucają Twoją miłość, żyjąc w pysze zamykają się na Twoją łaskę. To przecież Twoje umiłowane dzieci, nieświadome tego, czym jest ten grzech – pycha. Pragnę Ciebie prosić za nimi. Skoro mnie, najmniejszej z nich, udzieliłeś tej łaski zobaczenia, zrozumienia, to ufam, że tym bardziej tym wszystkim duszom, które tak kochasz i które są tak drogie Twemu Sercu, również udzielisz jeszcze większej łaski, jeszcze większych błogosławieństw, aby mogły zobaczyć prawdę i w tej prawdzie stanąć, aby mogły odzyskać bliskość z Tobą. Aby mogły widzieć i słyszeć, trwać w Twojej obecności. Chcę też Ciebie przepraszać za te dusze, które przez naszą pychę odeszły, nie usłyszały Dobrej Nowiny, a mogły ją usłyszeć, gdyby nie grzech pychy w naszych sercach. Ufam, Panie, że jeszcze nic straconego, bo przecież kochasz i zawsze do końca walczysz o każdą duszę. Więc proszę Cię za wszystkie, aby poznały Twoją miłość, aby zachwyciły się Twoją miłością i żeby poszły za nią. Tylko tyle, Panie, a Ty wiesz, że to wystarczy. Proszę Ciebie, Jezu. Chcę Ciebie, Jezu, jeszcze przeprosić za to, że jestem, jak ci Żydzi, którzy Ciebie niby znali, bo pochodzili z tej samej miejscowości, bo niektórzy się z Tobą razem wychowywali i wzrastali lub też patrzyli, jak rośniesz. Przepraszam za tak wiele wątpliwości w moim sercu. Przepraszam, że choć dajesz tak wiele łask, że choć dokonujesz w naszej wspólnocie tylu cudów, tak wielu znaków byliśmy świadkami, a my wątpimy, nie wierzymy, wpadamy w zmieszanie, ulegamy lękowi. Szukamy dróg wyjścia nie tam, gdzie powinniśmy. Proszę, abyś nie odchodził. Ufam, że Twoja łaska jest tak wielka, iż umocnisz nasze serca, aby przyjęły w pełni te wszystkie łaski, które nam dajesz. Wierzę, że otworzysz nasze oczy i uszy, abyśmy wierzyli, abyśmy się zachwycali i Tobie dziękowali, Ciebie wielbili w tym wszystkim, czego doznawaliśmy i co jeszcze będziemy doznawać. Przepraszam Cię, Jezu, za nasze niedowierzanie. Proszę, wybacz nam. Pragniemy Ciebie słuchać. Pragniemy się w Ciebie wpatrywać. Pragniemy iść za Tobą, ale i potrzebujemy Ciebie, Twojego Ducha, aby nas prowadził. Pozostań z nami, Jezu. Dziękuję Ci, Jezu! Ty dajesz światło, Ty dajesz usposobienie serca i Ty przynosisz słowa modlitwy. Ty wszystko czynisz. Wszystko czynisz! Niczego nie czynię sam, wszystko czynisz Ty. Obdarzasz tak wielką miłością, przebaczasz wszystko, przywracasz znowu do swoich łask i jeszcze z większą obfitością udzielasz wszelkiego dobra. Chcę Ci podziękować i wiem, że Twój Duch mnie będzie wspierać, abym mógł to czynić, abym mógł Ci śpiewać. Wszystko czynisz Ty, niczego nie czynię ja. O, jakże pragnę, Boże, uwielbiać Ciebie całym sercem. Prosimy, pobłogosław nas, Jezu. ______________________________________ Mój Jezu! Patrzę na Ciebie ukrytego w tej małej Hostii i uświadamiam sobie, że w Niej jesteś cały ze swoją mocą. Cały, królujący, władający całym światem, który zresztą sam stworzyłeś. Mogę klęczeć przy Tobie tak blisko na wyciągniecie ręki, przed Królem Wszechświata. Niezwykłe jest to, że ukrywasz się oczom ludzkim, chociaż ukazujesz się sercom otwartym. Pragnę, Jezu, pragnę Ciebie adorować, oddać Ci najgłębszy pokłon, uwielbić Ciebie, oddać Tobie cześć. Bo Ty jesteś Królem. Królem, który przyszedł tutaj, do nas, do zwykłych ludzi, bardzo słabych, do tych, którzy nic nie znaczą w oczach ludzkich. A jednak Ty przyszedłeś. Bądź uwielbiony, Jezu, w naszych sercach! Bądź uwielbiony w naszych myślach, w naszych uczuciach, w naszych pragnieniach! Bądź uwielbiony, Jezu! *** Skoro, Jezu, przyjąłem Ciebie w Komunii świętej, to znaczy, że jesteś we mnie. Tak, jak widzę Ciebie na Ołtarzu w Hostii, tak jak widzę Ciebie często wystawionego w monstrancji, tak jesteś we mnie i mnie sobie czynisz niczym monstrancję. Panie mój! To jest niezwykłe. Ponieważ wychodząc, idę przecież z Tobą. I niosę Ciebie. To nic, że nie widać Ciebie tak, jak widać Ciebie w monstrancji, ale tak samo Ciebie posiadam. I jeszcze bardziej, bowiem z monstrancją nie jednoczysz się, a ze mną jednoczysz się w sposób niebywały. Przenikasz mnie całego – i moje ciało, moją duszę i ducha. Przebóstwiasz. A więc jestem kimś więcej, nie tylko chodzącą monstrancją. O, Panie! To jest niezwykłe. We mnie jesteś, a więc Ty, który jesteś Mocą sprawiasz, że we mnie jest Twoja moc. I Ty, który jesteś Miłością sprawiasz, że we mnie jest Twoja miłość. Ty, który jesteś Życiem sprawiasz, że we mnie jest Twoje życie, Twoja świętość, czystość i doskonałość. Kimże jestem, Boże, że czynisz coś tak niezwykłego, tak wielkiego? Ja, jak ta zimna monstrancja, nie uczyniłem nic. Nawet nie jestem ze szlachetnego kruszcu, a Ty przebóstwiasz mnie. Jakże Cię uwielbię? Jak Ci podziękuję? Nie mam nic. Od siebie nic nie mam, czym mógłbym wyrazić wdzięczność i Ciebie uwielbić. Bo nawet wtedy, gdy wypowiadam słowa modlitwy, wtedy, gdy śpiewam Tobie, czyni to Twój Duch, który mnie do tego uzdalnia. Jak Ci podziękuję? Jak Ciebie uwielbię? O, Boże mój! Bądź uwielbiony! Bądź uwielbiony w moim sercu! *** Jezu, który jesteś w moim sercu, sprawiasz, że widzę w moim sercu to, co jest w Tobie. Widzę Twoją troskę i widzę Twoją prośbę o modlitwę za kapłanów, którzy mają styczność z naszą wspólnotą. Pragnę zanurzyć ich w Twojej miłości, prosić o Twego Ducha, o otwartość serca na Twoje prowadzenie, na Twoje pouczenia, o zachwyt ich serc nad Twoją miłością. Pragnę Cię prosić o przemianę serc kapłanów tak, aby zobaczyli, jak przepiękną jest droga, którą prowadzisz tę wspólnotę, aby zobaczyli, jak przepiękną jest maleńka droga miłości, jaki ma niezwykły, głęboki sens. Aby zobaczyli, że jest to droga, która potrzebna jest Kościołowi właśnie w tych czasach. Z wiarą zanurzam tych kapłanów w Tobie, Boże, w Sercu Twoim, w Twojej miłości, ufając, że Ty możesz przemienić ich serca i poprowadzić niezwykłą drogą miłości. Możesz sprawić, że przemienią się w orędowników Twojej miłości i będą współpracować w tym dziele. Wierzę i ufam, że inne serca w naszej wspólnocie, które tak sprzeciwiały się Twojej woli, nie rozumiejąc i nie widząc w tym prawdy o sobie samych, dotknięte Twoją mocą, Twoją miłością poprzez kapłanów, poprzez inne osoby, poprzez działanie bezpośrednio Twojej łaski, również staną się głosicielami Orędzia miłości. Wszystkie te osoby – świeckie, konsekrowane Tobie – oddaję Ci, Boże, ponieważ nie chcę, aby w najmniejszej części stały się moją własnością – własnością moich myśli czy pragnień, niczego. Oddaję je Tobie, ufając, że Ty będąc ich Panem i Bogiem, miłując ich ogromną miłością, pragnąc tylko dobra dla nich, poprowadzisz ich, tak jak tylko Ty chcesz i tak jak tylko Ty prowadzisz. Ja zaś po prostu będę się za nich modlić, ofiarowując Tobie w ich intencji moje czyny, moje myśli, moje cierpienia, moje radości, jednak sobie nic nie przypisując, a oddając wszystko Tobie, całą chwałę, całą wielkość, całą moc. Bo wiem, że gdybym choć odrobinę w swoim sercu miał jakiejś satysfakcji czy poczucia, że coś zrobiłem, umniejszam przypływ łaski do ich serc. Dziękuję Ci, Boże, za to, czego w nich dokonujesz. I dziękuję Ci za wiarę, którą mi dajesz. Bądź uwielbiony, Boże! *** Zadziwiasz mnie, Panie, działaniem swoim w naszych sercach. Zadziwiasz mnie wszystkim, czego dokonujesz. Pragnę dziękować Ci i uwielbiać Ciebie. Pragnę Ci śpiewać, aby moje serce, choć tak słabe i do niczego nie zdolne, chociaż trochę mogło Ciebie uwielbić, wywyższyć, mogło Ciebie wysławiać. Bądź uwielbiony, Boże! *** Dziękuję Ci, Boże, za wszystko. Nawet trudno jest wyrazić za co, bo nie da się wszystko ująć, wszystko wypowiedzieć. Po prostu Ci dziękuję. Ty znasz mnie, bardzo dobrze mnie znasz, proszę więc, abyś mnie umacniał nieustannie, abym mógł wierzyć w to wszystko, co obiecujesz. I abym mógł Ci służyć, być Tobie wiernym we wszystkim, posłusznym we wszystkim. Umacniaj mnie, abym Ci służył pokornie. Tak bardzo Cię proszę. Proszę Cię, Jezu, pobłogosław nas. _____________________________________ O, Jezu, który jesteś moją Miłością! Dziękuję Ci za to, że znowu przyszedłeś do mojego serca; za to, że nie zniechęcasz się; że nie ma w Tobie zmęczenia. Ty stale, stale nawiedzasz dusze. I stale z tym samym zapałem, z tą samą miłością pragniesz duszę objąć, przygarnąć, wypełnić. Pragniesz napełnić duszę swoim pokojem, swoją miłością. Pragniesz uczynić ją szczęśliwą. Jak to dobrze, Jezu, że Ty się nie zmieniasz. Jak to dobrze, że Twoja miłość nie zależy od kaprysów, od nastrojów, tak ,jak to jest u człowieka. Ufam, Jezu, że kiedyś napełniony Twoją miłością pozostanę już wierny, niezmienny w miłości do Ciebie. Bo teraz, Panie, teraz słabości są mocniejsze ode mnie. Moje serce targane jest różnymi uczuciami, jakże często emocje biorą górę nad rozsądkiem. I chociaż tak często zapewniam Ciebie o mojej miłości i o tym, że już będę trwał przy Tobie, wystarczy jakieś zdarzenie, niewielkie, a z moich obietnic nie pozostaje już nic. Dlatego dziękuję Ci, że Ty jesteś niezmienny, stały w swojej miłości, miłości nieskończonej. Dziękuję Ci, że przychodząc do mojego serca właśnie tą miłością napełniasz je, co daje ufność na przyszłość, nadzieję, że kiedyś, z czasem… Bądź uwielbiony, Boże, w naszych sercach! *** Dziękuję Ci, Jezu, za różne znaki Twojej miłości, za różne prezenty i prezenciki Twojej miłości; za to, że Twoje Serce jest nie tylko Boskie, ale i ludzkie i tak dobrze rozumie potrzeby człowieka. Tak dobrze rozumie, w jaki sposób rozradować ludzkie serce, czym sprawić miłą niespodziankę. Dziękuję Ci, Jezu, za to wszystko, co działo się te kilka dni – za to przygotowywanie naszych serc, za wspieranie, napełnianie pokojem, miłością, za rozradowywanie naszych serc, za każde zapewnienie o Twojej obecności. Dziękuję za pogodę, która była i za to, co uczyniłeś dzisiaj. Cieszymy się, jak dzieci, wierząc, że właśnie dla nas uczyniłeś ten świat tak pięknym. Cieszymy się i radujemy, ponieważ zawsze zakochani dają sobie drobne miłe niespodzianki i rozumieją wzajemnie te dary, które pobudzają jeszcze miłość. Sprawiają, że w sercu jest wdzięczność i pragnienie, aby odwzajemniać miłość i aby również obdarowywać, aby trwać. Dziękujemy Ci, Boże, za wszystkie dary Twego Serca, Twej miłości. Wielbimy Ciebie, pragnąc uczynić to całym sercem, całą duszą. Bądź uwielbiony, Boże! *** Traktujesz nas, Jezu, z tak wielką miłością i obdarzasz, chociaż nie potrafimy wielu rzeczy zrozumieć i w sposób właściwy przyjąć. Przez cały ten czas przekonywałeś nas, że jesteś razem z nami, że należymy do Ciebie, że nas powołałeś. Chcesz, abyśmy dalej w tym Dziele trwali i szli za Tobą. Ale nasze serca są tak słabe, tak, jak małe dzieci nie rozumiemy wszystkiego. Jakże często bardziej idziemy na emocjach zamiast po prostu otworzyć się, uwierzyć, pójść. Mówiłeś nam tyle ważnych, mądrych rzeczy, przerastających nas samych. Czasem serce truchlało przed wielkością Twoją. Wiemy, że dałeś nam Matkę i tak Ona będzie z nami iść za rękę, będzie nas prowadzić. Wiemy, że zamieszkałeś w każdym z nas, aby rozjaśnić nasze dusze. Aby nas samych kochać i zapewniać o swojej obecności. Chcemy się poddać Tobie, całkowicie i do końca. Chcemy się dać poprowadzić, Chcemy należeć tylko do Ciebie, być Tobie wiernymi i posłusznymi. Ufamy, że Twoje błogosławieństwo na zakończenie tych rekolekcji jest szczególnie ważne i ma szczególną moc. Bo ono jest wyposażeniem do końca i w pełni każdego z apostołów we wszystko, czego apostoł potrzebuje. Więc teraz prosimy Ciebie, abyś nas wyposażył we wszelkie dary, we wszelką łaskę, wszelką moc, miłość, ufność, abyśmy mogli pójść, stając się Twoim światłem, niosąc je i czyniąc na ziemi miłość, pozwalając, by ta miłość zwyciężała. Pobłogosław nas, Jezu. Adoracja Najświętszego Sakramentu – 1 Uwielbiamy Ciebie, Jezu! Po raz kolejny dokonałeś cudu i jesteś pośród nas, aby sprawić nam radość, aby nas wyróżnić. Dziękujemy Ci za Twoją obecność, tak cudowną i wspaniałą; za to, że ukryłeś swoją wielkość, moc i potęgę pod postacią chleba i wina, aby człowiek patrząc na Ciebie nie oślepł, nie padł porażony Twoim majestatem. Dziękujemy Ci, Jezu. Dziękujemy za objawienie Trójcy Świętej, za jedność Ojca, Syna i Ducha; za miłość, która łączy Osoby Trójcy Przenajświętszej, czyniąc z Nich jedno. Dziękujemy za to, że tę samą jednoczącą miłość dajesz nam – duszom najmniejszym. Przychodzisz, by zjednoczyć nas z Trójjedynym Bogiem. Dziękujemy Ci za to, że Twoja miłość jest pośród nas i otwiera serca, przemienia je, łączy i daje rozumienie Twoich prawd. To ona nakłania nasze serca ku dobremu i prowadzi ku Tobie. *** Dziękujemy Ci, Boże, za to, że pragniesz utworzyć z tych kilku naszych dusz jedno. Poświęcasz czas, czynisz tyle różnych rzeczy, abyśmy mogli kochać, wierzyć i dążyć do jedności. Dziękujemy Ci, Ojcze! Dziękujemy Ci Jezu! I dziękujemy Tobie, Duchu Święty! Choć niepojęta to tajemnica, wierzymy i ufamy, że Twoja jedność przyczyni się do naszej jedności; pouczy jak tworzyć prawdziwą Wspólnotę, która jako jedno będzie służyć Tobie. Uwielbiamy Cię, Boże w tajemnicy Trójcy Świętej, w której zstępujesz do naszych serc, by tworzyć jedność w nas i z nas! *** Pragniemy prosić Ciebie, aby Twoja miłość zjednoczyła nasze serca i dusze; abyśmy jedno czuli, myśleli, jednego pragnęli i do tego samego dążyli. Prosimy, abyś Ty, Bóg Jedyny w Trójcy Świętej, każdego z nas pouczał, jak tworzyć jedność, jak budować Wspólnotę. Kieruj nasz wzrok ku Tobie, Boże Ojcze, Synu i Duchu, byśmy poprzez zapatrzenie w Twoją jedność, poprzez przyjmowanie Twojej miłości również zapragnęli z całych sił stać się jednością między sobą; abyśmy zjednoczeni z Tobą i rozmiłowani w Tobie mogli stworzyć prawdziwą Wspólnotę skupioną wokół Ciebie. Niech z naszych serc złączonych Twoją miłością płynie chwała Bogu Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu. *** Uwielbiamy, Boże, Twoją obecność wypełniającą każdy zakamarek. Uwielbiamy Twoją Świętą obecność na Ołtarzu – Twoją Krew i Twoje Ciało. Uwielbiamy Ciebie, prawdziwy, żywy Boże. Uwielbiamy, Ty, który jesteś Święty. Nasze serca należą do Ciebie, dotykaj ich i swoją mocą otwieraj, usuwaj wszelkie przeszkody i bariery, by mogły całe przyjąć Ciebie i w Tobie zatonąć. Niech Twoja obecność przenika serca, dusze, umysły, wolę, emocje, uczucia i ciała. Niech całkowicie nas pochłonie, włączy w Twoje życie, w Twoją Istotę, Twój Byt. Spraw, byśmy cali mogli zniknąć w Tobie, nie należąc już do świata, ale będąc całkowicie z ducha. By nie było już poszczególnych osób, ale byśmy wszyscy razem w Tobie zanurzeni stali się jednym bytem zjednoczonym z Tobą. Niech promieniuje z nas Twoja Świętość, Twoja Prawda, Twoje życie. Przemień nas w siebie, byśmy żyli Twoją miłością, abyśmy nią po prostu byli. Uwielbiamy Cię, Boże! *** Jezu! Najdroższy! Umiłowany! Spraw, by każdy z nas doświadczył Twojej miłości, aby jej zaufał, by się nią zachwycił. Twoja miłość może dokonać wszystkiego. Rozlej ją ponownie w naszych sercach, byśmy niemalże fizycznie poczuli, jak napełniają się nią. Wprowadź nas w Twój świat, pomóż zapomnieć całkowicie o tym otaczającym, byśmy przez żyli tylko Tobą, Twoją obecnością i tą cudowną miłością. Pobłogosław nas, Jezu.
Uwaga!Warning / Achtung / Pozor / Внимание / Figyelem / 危ないTo są „Złote Ziemniaki 2014” – najbardziej prestiżowe nagrody internetowe w tej części sieci ZŁOTY ZIEMNIAK Mieliśmy w tym roku, wzorem lat poprzednich, wybrać zwycięzców w sposób demokratyczny, ale baliśmy się, że we wszystkich kategoriach wygra PSL. Toteż w tej edycji powracamy do pierwotnej idei jury złożonej z nonsensopedyjnych ekspertów. W każdym razie, wybrani zostali laureaci w kategoriach: Aktor/Aktorka, Film, Piosenkarz/Piosenkarka/Zespół, Utwór muzyczny, Gra, Strona internetowa, Polityk, Sytuacja, Cytat, Sportowiec/Sportsmenka/Drużyna i SuperKtoś. Zostało rozdane również trofeum specjalne administracji Nonsensopedii, czyli Wielki Ziemniak 2014. Aktor 2014[edytuj • edytuj kod] Marek Bukowski Jesienią tego roku światem medialnym wstrząsnęła wieść o złapaniu na gorącym uczynku Marka Bukowskiego, pseudonim Piotr Gawryło. Groźnego przestępcę zatrzymano w trakcie rutynowej kontroli drogowej – w jego samochodzie znaleziono niemal 8 • 10-6 ton gotowej do spożycia i dystrybucji marihuaniny. To wielki sukces naszych służb – oświadczył rzecznik komendy głównej policji Mariusz Sokołowski. Marek Bukowski był poszukiwany od wielu lat. Jego złapanie utrudniały częste zmiany tożsamości i miejsca pobytu. Ostatnimi czasy pracował w Leśnej Górze, podając się za lekarza, wcześniej ukrywał się na pokładzie statku Enterpreise jako PRL-owska meblościanka. Sprawa jest w toku, oskarżony tłumaczy się, że przewożony towar miał przeznaczenie medyczne, a tak w ogóle to mu go podrzucono. Miejmy nadzieję, że karząca ręka sprawiedliwości dosięgnie zwyrodnialca. A na osłodę Złoty Ziemniak. Film 2014[edytuj • edytuj kod] „The Interview” Gdyby ktoś się zastanawiał, w jaki sposób wypromować kolejną durnowatą, amerykańską komedię na film światowej sławy, to ma już gotowy przepis – wystarczy parę komputerów, dostęp do Internetu, kilka kilogramów ryżu i fanatycznie oddani sprawie Azjaci. Niewybredne komentarze producentów o współpracujących aktorach też się przydadzą. Larry Flynt, amerykański król porno, już zapowiedział nakręcenie pełnometrażowej parodii w wersji dla dorosłych. Zapisy na casting można składać tutaj. Część Złotego Ziemniaka w tej kategorii wędruje także do polskich dystrybutorów, którzy (w swoim stylu) nadali polski tytuł Wywiad ze Słońcem Narodu. Piosenkarz Piosenkarka Piosenkarko 2014[edytuj • edytuj kod] Conchita Wurst Muszelka Kiełbasa dzięki magicznego występowi na tegorocznej Eurowizji zajęła zaszczytne miejsce w panteonie austriackich sław obok Adolfa Hitlera i Josepha Fritzla. Pokonało (o ironio!) w finale reprezentacje Holandii i Szwecji. Nie pomogły polskie maselnice i kujawiaki. Za rok trzeba będzie wysłać Szpaka… Złoty Ziemniak przyznawany jest z pewną dozą goryczy – nie dlatego, żebyśmy byli nietolerancyjni czy niepoprawni politycznie, nie, nie. Jednak w 2007 inne drag queen Verka Serduchka występowała ze znacznie lepszą propozycją, jednak musiało uznać wyższość ohydnej, nietolerancyjnej, heteroseksualnej reprezentantki Serbii. Ciężki mają żywot „inni” na wschodzie… Nie puścimy wam Conchity, macie w zamian piosenkę o szkieletach. Utwór muzyczny 2014[edytuj • edytuj kod] Darude – Sandstorm Kiedy myślisz o jakieś piosence… Kiedy w uszach gra ci jakaś melodia… Kiedy nie możesz przypomnieć sobie tej nazwy… Kiedy pewien temat nie pozwala ci zasnąć… Kiedy masz to już na końcu języka… Kiedy zastanawiasz się, co puścić na imprezie… Kiedy nie wiesz, co zaśpiewać na karaoke… Kiedy pytasz, co leci w tle… Kiedy nie wiesz, jaką piosenkę chciałbyś na swój pogrzeb… Kiedy masz doła… Kiedy grasz w Jaka to melodia?… Kiedy chcesz poćwiczyć akordy na gitarze… Kiedy dziecko prosi cię o zaśpiewanie kołysanki… Kiedy uciekasz z walizką… Kiedy dzwonisz na Koncert życzeń… Kiedy nagrywasz cover na YouTube'a… Kiedy pytasz się, co to za utwór… Odpowiedź jest tylko jedna. Darude. Sandstorm. Gra 2014[edytuj • edytuj kod] Flappy Bird Czyli jak z zabijacza czasu stać się zabijaczem smartfonów. Włączasz sobie losową gierkę, widzisz rury jak w Super Mario Bros. i myślisz sobie „Będzie fajna jak Super Mario Bros.”. Nie jest. Flappy Bird to największy sukces Szatana od czasów rewolucji październikowej i Beatlesów. Stworzona przez Wietnamczyka, który dopiero po czasie opamiętał się i postanowił uchronić resztę ludzkości, usuwając grę ze sklepu aplikacji. Niestety, raz wrzucona rzecz do Internetu nigdy z niego nie znika. Swoją drogą – pamiętacie jeszcze Icy Tower? Strona internetowa 2014[edytuj • edytuj kod] deviantART Pamiętacie tę stronę, gdzie ludzie mogli pokazywać swoje małe dzieła, rysunki, rzeźby, czasem wiersze? Ja też ją pamiętam. To, że deviantART, jedna z legend portali internetowych, od czasów popularyzacji My little Pony, stał się jednym wielkim zbiorowiskiem kiepskiej jakości montaży z kucykami w roli głównej, dało się jeszcze przeboleć. Nawet narastającą ilość grafik, do oglądnięcia których wymagana jest rejestracja, też dało się przeboleć. Ale tegoroczna aktualizacja layoutu to już przesada. Teraz jak wchodzisz na stronę główną, to pierwszym, co widzisz, jest zakładka What's hot, czyli lekkie hentai, lekkie zastosowanie zasady 34 na postaciach z kreskówek i pin-upowe cosplaye. W dodatku, gdyby zmienić kolorystykę z zielonego na niebieski, wystrój wyglądałby podejrzanie znajomo… No i jeszcze logo, ni to runa, ni to sztacheta. Gdzie się podzieją domorośli artyści…? Może tu. Polityk 2014[edytuj • edytuj kod] Ján Slota Myślicie, że Janusz Korwin-Mikke ma mocne teksty, a Władymir Żyrinowski to reinkarnacja Jana Chryzostoma? To znaczy, że nie słyszeliście o Jánie Slocie. Słowacki lider nacjonalistów uchodzi za największego trolla europejskiej sceny politycznej. Całość jego polityki samookreślił słowami „Węgrzy to nieszczęście Europy”. „Jak się można urodzić Węgrem?!” – stwierdził któregoś dnia. Węgrzy według Sloty „byli mongolskimi typami z krzywymi nogami i jeszcze bardziej odrażającymi końmi. Małymi konikami. Tak mówił biskup. Po 800 latach ci mongolscy wymarli. Nie wiem, kto ich ucywilizował.” Słowacy „nie mogą spać bezpiecznie, gdyż wokoło czają się wilki, niedźwiedzie i Węgrzy”. Negatywnie odnosił się do nadania obywatelstwa węgierskiego słowackim Węgrom w słowach: „Chcą zrobić spis Węgrów w całym świecie, a może nawet i w całej galaktyce, jak ich znajdą gdzieś na dalszych planetach, gdzie dojechali na tych swoich kudłatych konikach”. Perłą w koronie jest jeden z jego komentarzy: „Pi Węgrzy, sy Węgrzy”. A jeszcze śmieszniejsze jest to, że on to mówi po słowacku! Sytuacja 2014[edytuj • edytuj kod] Otwarcie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi Kiedy na otwarciu nie otworzył się jeden z płatków, Putin uczynił facepalm, Miedwiediew spał, operatorzy zagraniczni brechtali ze śmiechu, inżynier realizacji już pakował się na Syberię, a Solorz-Żak cieszył się z darmowej reklamy Polsatu. W trakcie części historycznej BBC przywoływało statystyki, ile to ludzi zostało zesłanych na Sybir, zagłodzonych i rozstrzelanych, a Szwedzcy widzowie przy scenie z dziećmi i rodziną dostali palpitacji serca. Symboliczny wymiar miało także osadzenie Wałujewa w roli milicjanta. Przede wszystkim jednak godnym nagrodzenia Złotym Ziemniakiem był dystans do siebie, pokazany na ceremonii zakończenia, kiedy to nawiązali do wpadki z inauguracji. Cytat 2014[edytuj • edytuj kod] Chuj, dupa i kamieni kupa – Marek Belka Pełna ekspresji parabola z delikatną nutą ironii opisująca w sposób barwny i przystępny obecną tragikomiczną sytuację, w której znalazły się Polskie Inwestycje Rozwojowe. Ten, który ma wystarczająco długiego, wyraża tymi słowami trwogę i niezgłębioną troskę o dalsze losy ukochanego nadwiślańskiego kraju. Fraza ta, niczym Tarantinowe zrobić z dupy jesień średniowiecza, na dobre weszła pod polskie strzechy, stając się szablonowym przykładem związku frazeologicznego o szerokiej gamie zastosowań. Obok tak fascynującego zjawiska nonsensopedyści nie mogli przejść obojętnie. Mimo to w mainstreamie słowa te zostały przyjęte chłodno, wręcz spotkały się z potępieniem w przysłowiowy czambuł. Dlaczemu? Czyżby prawda w oczy kole? Sportowcy 2014[edytuj • edytuj kod] Cyborgi z donieckiego lotniska Pewnie wielu liczyło, że znajdzie tutaj Justynę Kowalczyk, Kamila Stocha, siatkarzy albo futbolistów. W tej kategorii bezkonkurencyjni okazali się jednak ukraiński żołnierze broniący ruin donieckiego lotniska przed nadciągającymi hordami prorosyjskich separatystów. Cyborgami ochrzcili ich sami przeciwnicy. Prawie bez jedzenia i wody, pod ciągłym ostrzałem, dziesiątkując napastników – można by pomyśleć, że Kijów ściągnął z Zony najlepszych stalkerów. Nie chcemy twierdzić, że ubijanie ruskich setkami jest czymś wymagającym szczególnych zdolności, zwłaszcza biorąc pod uwagę kacapską sztukę wojenną. Jednak zawsze miło popatrzeć na anihilację wyzwolicieli. Pokolenie Counter-Strike'a w końcu przynosi owoce… Niech Simo Häyhä ma ich w swojej opiece. SuperKtoś 2014[edytuj • edytuj kod] Mohammad Shahmiri Siatkarski sędzia z Iranu z całych sił starał się zdetronizować Howarda Webba na zaszczytnym stanowisku najbardziej znienawidzonego arbitra. Nie udało mu się, ale pewno tylko dlatego, że siatkarzom faktycznie nie zaszkodził, a i Nonsensopedia nie napisała o nim artykułu. Dostaje chociaż Złotego Ziemniaka. Pan Mohammad może czuć się dumny, gdyż rozsławił w Polsce swoją ojczyznę, która do tej pory dla większości naszego społeczeństwa kojarzyła się tylko z programem nuklearnym. Cóż dodać… All hail Mohammad Shahmiri! Wielki Ziemniak 2014[edytuj • edytuj kod] If We Die Before Pod koniec września na redakcyjną skrzynkę mailową otrzymaliśmy list od zarządcy menadżera wyżej wymienionego zespołu. Co tu ukrywać – list z pogróżkami. Nie pierwszy i nie ostatni raz się to zdarzyło. Ale po raz pierwszy ktoś podpisał się imieniem i nazwiskiem, podając jednocześnie swój numer telefonu. Widocznie nadawca absolutnie nie ma pojęcia, jacy ludzie zasiadają za sterami Nonsensopedii… W liście możemy przeczytać, że „internet też podlega prawu”, a Nonsensopedia to „środek masowego komunikowania” (za komplement dziękujemy). Wyjeżdżanie z cytatami z kodeksu karnego do osób, które ani nie są autorami artykułu, ani właścicielami serwerów, które notabene znajdują się w Ameryce, to kiepski pomysł. „Panie Prokuratorze, a oni w Internecie napisali, że gramy pedałcore!” Ciekawe, czy ma to jakiś związek z wandalizmami artykułu o zespole, które rejestrowaliśmy dwa miesiące przed listem… W każdym razie życzymy zespołowi wszystkiego najlepszego, taka krytyka świadczy, że jeszcze ktoś nas czyta, a i ubaw mieliśmy niezły. Biorąc pod uwagę, że zespół „znosi konstruktywną krytykę, ale chamstwa i publicznego zniesławienia tolerować nie będzie”, nie wróżymy im wielkiej kariery w show-biznesie, więc każde słowo pocieszenia się przyda. PS A następnym razem, jak będziecie chcieli do nas napisać, to pamiętajcie o półpauzach i polskich cudzysłowach.
Podczas sobotniego Wieczernika w Gietrzwałdzie nasza wspólnota rozpoczęła czas przygotowywania na przyjście Ducha Świętego. Podczas wspólnej modlitwy uwielbialiśmy Boga. Przyzywaliśmy Ducha Świętego, prosiliśmy o Jego prowadzenie nas na drodze naszego powołania. Dziękowaliśmy Bogu za wszystko, co przeżywamy, czego doświadczamy, za otrzymane dary, łaski, za życie. I uwielbialiśmy Go z radością, z wielką energią, całym sercem, ze wszystkich swoich sił. Pragnęliśmy, by to dziękczynienie, uwielbienie objęło nas całych. Dziękujemy kapłanom, siostrom zakonnym, wszystkim pielgrzymom wypełniającym Bazylikę za ten piękny czas naszego trwania na modlitwie w Wieczerniku wraz z Panią Gietrzwałdzką.
Tekst piosenki: Żyj z całych sił I uśmiechaj się do ludzi Bo nie jesteś sam Śpij, nocą śnij Niech zły sen Cię nigdy więcej nie obudzi Teraz śpij Niech dobry Bóg Zawsze cię za rękę trzyma Kiedy ciemny wiatr Porywa spokój Siejąc smutek i zwątpienie Pamiętaj, że Jak na deszczu łza Cały ten świat nie znaczy nic a nic... Chwila, która trwa Może być najlepszą z Twoich chwil... Idź własną drogą Bo w tym cały sens istnienia Żeby umieć żyć Bez znieczulenia Bez niepotrzebnych niespełnienia Myśli złych Jak na deszczu łza Cały ten świat nie znaczy nic a nic... Chwila, która trwa Może być najlepszą z Twoich chwil... Najlepszą z Twoich chwil Niech dobry Bóg Zawsze cię za rękę trzyma Kiedy ciemny wiatr Porywa spokój Siejąc smutek i zwątpienie Pamiętaj Jak na deszczu łza Cały ten świat nie znaczy nic a nic... Chwila, która trwa Może być najlepszą z Twoich chwil... Najlepszą z Twoich chwil/x2 Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
dziękujemy dziękujemy całym sercem z całych sił mp3